Zarys historii i charakteru
Lysander
Scamander to czystokrwisty czarodziej wchodzący ufnie w szesnasty rok życia, co
kwalifikuje go na ucznia szóstej, a więc przedostatniej klasy Hogwartu. Z
pozoru wygląda niegroźnie — charakteryzują go blond włosy, niebieskie oczy i
nieobecne spojrzenie, które z dumą odziedziczył po matce, a także wydatne kości
policzkowe, kilka bladych piegów rozsypanych po policzkach i nosie oraz długie
palce, podarowane w genach przez ojca.
Historia jego
życia nie jest namiętnym zbiorem niepowodzeń, upokorzeń i szajsu, związanego z
nieszczęśliwym dzieciństwem i niezrozumieniem ze strony najbliższych. Lysander
wychował się w zdrowych warunkach, a narzekać mógł jedynie na niekończące się i
wyczerpujące podrożę Rofla i Luny.
Państwo
Scamander przynajmniej raz do roku ruszają na poszukiwanie nowych gatunków
zwierząt i roślin, a rodzeństwo zazwyczaj ląduje albo na dywaniku u
zwariowanego dziadka Ksenofiliusa, albo na tylnych siedzeniach magicznego
samochodu, który został podarowany rodzicom przez pana Weasley’a z okazji
hucznego weseliska. Obydwie opcje skłaniały chłopca do subtelnej uwagi - za
jakie grzechy!
Młodsza
latorośl Scamanderów nie lubiła podróży z dwóch powodów — przeciwieństwie do
Lorcana Lysander źle znosi słońce i nie jest aż tak bardzo zafascynowany
magicznymi istotami, ażeby szukać ich po kontynencie, toteż doskwierała mu nuda
w każdym celu, gdy rodzice rozprawiali na temat dziwnych zjawisk
przyrodniczych.
Gdy 21 marca
2018 roku skończył jedenaście lat, zbuntował się, strzelił spektakularnego
focha z przytupem, oświadczając wszem i wobec, że nie wyobraża sobie swoich
wakacji na tułaczce po angielskich tudzież irlandzkich dziczach, bo w końcu jest
już na tyle dorosły, że może sam o siebie zadbać. Luna zwabiła go do
samochodu pudełkiem pełnym czekoladowych żab, kładąc tym samym chwilowy kres
buntowniczej naturze Lysandra.
Jego podróż na
Pokątną była przełomowa: po pierwsze dorwał się do swojej własnej różdżki,
która mierzy sobie dwanaście i ćwierć cala, została wykonana z modrzewiu oraz
włosa z ogona jednorożca; po drugie odkrył miejsce tak magiczne (a były to
pachnące nowościami wydawniczymi Esy i Floresy), że opuścił go dopiero wtedy,
kiedy ojciec zadeklarował, że może w Hogwarcie zostać na Boże Narodzenie i
następnym razem nie zmuszą go do rodzinnej wycieczki.
Przy tej
okazji warto wspomnieć, że Lysander lubił pochłaniać i przyswajać sobie
mądrości literackie. W wieku pięciu lat dorwał się do baśni i to właśnie na
Beedle’u nauczył się odróżniać „a” od „e”, aż w końcu pojął trudną sztukę
czytania.
Stosunek do bliźniaka
Dziadek
Ksenofilius często stroił sobie żarty z młodszego wnuka, twierdząc, że ma włochate
serce dla swojego brata.
Otóż to!
Lysander naprawdę nie lubił, kiedy Lorcan wypominał przy każdej nadarzającej
się okazji, że jest od niego starszy o całe dwie minuty z haczykiem, nie lubił,
gdy był dyskryminowany na rzecz starszego potomka Scamanderów — przecież sam
się na świat nie prosił! — i nienawidził uśmiechu na ustach bliźniaka, kiedy
zapuszczali się z rodzicami w dzicz.
W ramach rekompensaty ochoczo podstawiał mu nogę, dokuczał, przedrzeźniał, targał za włosy, zabierał sprzed nosa ulubione jedzenie i i wykradł jaśka, bez którego Lorcan nie mógł spać. A gdy nauczył
się czarować, polatał mu figle na oczach wszystkich.
Lysandra
zawsze irytowało to, że są do siebie przerażająco podobni i miał przeczucie, że
Lorcana też mógł denerwować fakt, że ludzie nie potrafili ich od siebie
odróżnić. Dlatego robili wszystko na przekór: gdy Lorcan zapuszczał włosy,
Lysander je szybko skracał, gdy Lysander pochłaniał książki w ogromnych
ilościach, Lorcan wolał zająć się czymś praktycznym i projektował okładki dla
nowego wydania „Żonglera” i tak dalej, i tak dalej.
Mimo że
Scamander nie cierpi swojego starszego brata, paradoksalnie spędza z nim
niemalże każdą wolną chwilę, bo pech chciał, że Tiara Przedziału wybrała im
wspólne przeznaczenie, Ravenclaw.
Pasja
Lysander,
przeciwieństwie do swojego bliźniaczego barta, ma skłonności destrukcyjne,
które zdecydowanie otrzymał w spadku po zamarłej babce Lovegood. Gdy jeszcze
był małym szkrabem, Luna, bojąc się o bezpieczeństwo swojej pociechy,
konfiskowała wszystkie rzeczy, które mogły być pomocne do konstrukcji
prowizorycznej bomby. Z tego powodu wszelkie zapałki, zapalniczki i cygara, w
których lubował się Rolf, znikały, gdy na horyzoncie pojawiał się głodny
eksperymentów Lysander.
Ale czy to
jego winna, że ma marzenie i patent na opracowanie „wystrzałowych” fajerwerków,
których nie powstydziłyby się nawet „Magiczne dowcipy Weasleyów”?
Oczywiście, że
nie!
Lysander
w pigułce:
Krukon czystej krwi. Klasa VI.
Miłośnik dwóch przedmiotów: eliksirów, a także zaklęć i uroków. Chodząca
autodestrukcja. Wielbiciel czekoladowych żab. Kolekcjoner zapałek. Brat o włochatym
sercu. Zagorzały fan książek fantasy. Błazen nie umiejący utrzymać swojego
kotła w ryzach. Komentator meczów Quiddtcha
[ Na początku chciałabym podziękować dyrekcji za akceptacje koncepcji bliźniaków. Nadal jestem w trakcie poszukiwania większego zdjęcia.
Wiem, że on nie ma niebieskich oczu, ale co mogę poradzić na to, że nie mogę znaleźć blondyna, który odpowiadałby moim wyobraźnią Lysa? Jamie jest najbardziej zbliżony do jego wizerunku.
Witam serdecznie i zachęcam do wątków. Najbardziej preferuje średnie, bo długie mnie męczą. Po prostu nie lubię lania wody ;) ]